TGIF [R-S] Już nie FR-S, ale mój FR-S

  • Job Fitzgerald
  • 0
  • 4152
  • 529

Witamy w drugiej części TGIF [R-S]. Jeśli przegapiłeś pierwszy z naszej nowej serii dokumentującej życie najbardziej popularnym samochodem sportowym naszych czasów, zapoznaj się z aktualnościami tutaj. Następnie kontynuuj pracę z edytorem funkcji AutoGuide, Sami Haj-Assaad, który odbiera swój własny Scion FR-S.

 PROSTE DECYZJE

Moja decyzja o zakupie FR-S zapadła w chwili, gdy nim jeździłem, a dzięki prostemu procesowi zamawiania Scion, nie było to dużo trudniejsze.

Sprzedawany jako „mono-spec”, dostępny jest tylko jeden element wyposażenia FR-S oraz kilka dodatkowych opcji. Pod wieloma względami jest to sposób, w jaki Scion mówi, że jest doskonały, taki jaki jest. I zgodziłem się, decydując się nie dodawać niczego (nawet radioodtwarzacza stereo BeSpoke Premium), żyjąc zamiast tego z obrzydliwym podstawowym stereo. Poza tym ulepszona jednostka nie wydaje się oferować dużo więcej i nie ma nawet funkcji nawigacji. Jednostka bazowa ma Bluetooth i strumieniowe przesyłanie dźwięku, a to wszystko, czego potrzebuję.

Następną ważną opcją była transmisja, choć znowu nie było nic do rozważenia. Automat był wykluczony. Żyjąc przez całe życie z automatyczną skrzynią biegów, chcę teraz codziennie doświadczać manualnej skrzyni biegów.

Jedyną rzeczą, o której musiałem debatować, był wybór koloru i odhaczyłem klasyczny Ultramarine Blue.

Jednak decyzje stały się znacznie trudniejsze, kiedy udałem się do salonu Scion, aby negocjować wymianę wartości mojego starego Mercedesa. To nie było łatwe. Dealerzy Scion wiedzą, że mają gorący produkt i prawdopodobnie nie chcą jakiegoś zniszczonego niemieckiego samochodu w zamian za taki, który leci z parkingu. Musiałem udać się do dwóch różnych dealerów w różnych miastach, aby uzyskać dobrą cenę za mój handel.

Po podpisaniu dokumentów musiałem czekać bolesne dwa tygodnie, aby dostać mój nowy samochód. W szerszym zakresie kupowania nowego auta to nie jest złe, ale nie mówię tutaj o nowym Chevy Cruze czy Hondzie CR-V. To jest mój nowy samochód sportowy. Dni nie mogły płynąć wolniej.

Żegnaj BABY BENZ

Przygotowanie się do odbioru mojego nowego samochodu polegało na wyczyszczeniu i pożegnaniu starego. Mój Benz był dla mnie osobistym pojazdem, przyjacielem w formie samochodu. To był mój drugi dom. Uwielbiałem wnętrze i czysty wygląd zewnętrzny - i nadal to lubię. Ma klasyczny, profesjonalny charakter i nie wstydzę się przyznać, że po ciężkim dniu zasiadanie za kierownicą mojego Mercedesa sprawiło, że poczułem się ważny.

Wyciągnąłem ze stereo wszystkie moje płyty, co wywołało lawinę wspomnień stworzonych w tym samochodzie. Były to ścieżki dźwiękowe z moich czterech lat na uniwersytecie, różne wycieczki, randki, obowiązki wyznaczonego kierowcy i nie tylko. Zamykając samochód u dealera Toyoty i naciskając przycisk na pilocie po raz ostatni, przysiągłem, że reflektory pozostały włączone dłużej niż zwykle, patrząc, jak odchodzę.

DZIEŃ DOSTAWY

Tego dnia, w dniu dostawy, przybyłem do sprzedawcy 30 minut wcześniej z czystego oczekiwania. Jak dzieciak polujący na ostatni prezent ukryty za choinką, rozejrzałem się dookoła, żeby zobaczyć, czy uda mi się rzucić okiem na FR-S… mój FR-S.

Mój sprzedawca wyjaśnił procedurę włamania, co brzmiało jak podły żart. Nie bierzesz samochodu powyżej 4000 obr / min przez 1000 mil? Redline 7400 rpm nagle stał się okrutną złośliwością.

W końcu wprowadziła mnie do stacji obsługi i od razu go zobaczyłem, mój wspaniały ciemnoniebieski (Ultramarine) FR-S. Ręce zaczęły mi się trząść, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Te słowa mogą brzmieć banalnie, ale musisz mi zaufać, są autentyczne. FR-S był absolutnie oszałamiający i miał być mój.

Reszta mojego czasu w stacji obsługi była niewyraźna. Wydaje mi się, że mój sprzedawca pokazał mi zapasowe gumowe dywaniki z tyłu i nakleił kilka naklejek bezpieczeństwa na samochód. Mój umysł był gdzie indziej, nie rejestrując niczego poza niskim, niebieskim samochodem przede mną.

Mechanik Toyoty przerwał mój trans. „To piękny kolor” - powiedział. „Nie widzimy ich tutaj zbyt wielu, tylko czarne, białe i srebrne. Wszystkie nudne kolory. Ten niebieski jest naprawdę elegancki ”. Ukłoniłem się. - Spodoba ci się - powiedział, poklepując mnie po ramieniu.

A potem wziąłem kluczyki do mojego samochodu.

JITTER PIERWSZY NAPĘD

Wyjeżdżając z warsztatu serwisowego, mogłem usłyszeć wyraźny hałas czterocylindrowego silnika Subaru, coś o wiele bardziej agresywnego niż to, do czego byłem przyzwyczajony.

Moje ciało wciąż było w szoku. Moja stopa trzęsie się na sprzęgle, moja prawa ręka powoli przesuwa się przez bramę. Czułem się odłączony od samochodu, co nie stanowiło problemu, gdy jeździłem nim testowo.

Jadąc przez miasto, mój wzrok przykuło odbicie samochodu w oknach budynku, moje własne odbicie i głupkowaty uśmiech, którego nie mogłem pozbyć się.

Zatrzymałem się przy świetle i usłyszałem kilku gości baru pijących piwo na patio.

„Whoa! Jego że samochód!" powiedział jeden.

„Wow, ładnie wygląda. Co to jest?" powiedział drugi.

„To potomek i musi być jednym z najładniej wyglądających samochodów w okolicy. Nie mogę uwierzyć, że widzę go tak szybko ”, nadeszła odpowiedź.

Byli podekscytowani samym widokiem samochodu. Ale ja to prowadziłem. Było to zarówno upokarzające, jak i pochlebne doświadczenie i nie zajęło mi dużo czasu, zanim zdałem sobie sprawę, że to było coś, do czego będę musiał się przyzwyczaić.

W przyszłym tygodniu zajrzyj do trzeciej części TGIF [R-S], w której Sami Haj-Assaad opowiada o tygodniu za kierownicą. Jak FR-S wypada na co dzień jako kierowca?

Jeśli po raz pierwszy czytasz serię TGIF [R-S], zapoznaj się z częścią pierwszą i trzecią, aby poznać całą historię.




Jeszcze bez komentarzy

Powiemy Ci wszystko o nowych i używanych samochodach, a także o częściach i akcesoriach do nich
Recenzje nowych i używanych samochodów, ceny, dane techniczne, filmy. Pomożemy Ci znaleźć ubezpieczenie samochodu, nowe kredyty samochodowe i wyceny dealerów